Sad Chwiram - Drawa II 2:3
Kolejne zwycięstwo na koncie Drawy II, tym razem rezerwy pokonały Sad Chwiram 3:2
relacja: Tomasz Walkiewicz
W „majówkową” sobotę kolejny ligowy mecz rozgrywała drużyna Drawy II, było to wyjazdowe spotkanie w oddalonym o kilka kilometrów od Wałcza Chwiramie. Drawa zameldowała się na to spotkanie z ponad godzinnym wyprzedzeniem, a więc zawodnicy mieli trochę wolnego czasu na „rozprostowanie nóg” i zapoznaniem się ze stanem murawy. Punktualnie o godzinie 15 sędzia rozpoczyna to spotkanie.
Początkowe minuty to chaotyczna i niezorganizowana gra z obu stron bez klarowniejszych sytuacji do zdobycia bramki. Dopiero w 12 min pojawiają się pierwsze i to nieprzyjemne dla nas emocje, po składnej akcji drużyny Sadu od utraty bramki ratuje nas poprzeczka. Sytuacja ta podziałała na drawszczan jak „zimny prysznic” i to my przejmujemy inicjatywę na boisku. Na efekty nie musieliśmy czekać długo i w 17 minucie prowadziliśmy 1:0 ! Paweł Sochanek prostopadłą piłką wypuszcza Witonia, a ten zabiera się z piłką i precyzyjnym uderzeniem obok bramkarza daje nam prowadzenie. Chwilę po rozpoczęciu od środka przez Sad mamy kolejną „setkę”. Tym razem uderzenie Sochanka instynktownie broni bramkarz Chwiramu. Mimo prowadzenia stwarzamy w tej części meczu kilka kolejnych sytuacji do podwyższenia rezultatu, drużyna Sadu nastawiona głównie na gre z kontrataku. Szybkie kontry i rzuty wolne to główne zagrożenie w pierwszej połowie ze strony gospodarzy. W 39 minucie mogliśmy i powinniśmy prowadzić 0:2, Tomek Walkiewicz mija bramkarza ale wypuszczając sobie piłkę za bardzo w bok trafia nią tylko w słupek bramki Sadu. Do końca pierwszej połowy wynik nie ulega już zianie i na przerwe schodzimy ze skromnym jednobramkowym prowadzeniem.
15 minut na uzupełnienie płynów i uwagi trenera i rozpoczynamy 2 połowę która nie mogła się dla nas rozpocząć lepiej. Witoń przeprowadza indywidualną akcję, mija obrońce i silnym uderzeniem obok słupka daje nam drugą bramkę. Zamiast uspokoić grę przy dwu bramkowym prowadzeniu gramy jednak bardzo nerwowo czego efektem jest stracona przez nas bramka po uderzeniu głową. Drużyna Sadu łapie z nami kontakt i rusza zdecydowanie do przodu. Mecz staje się bardzo ciekawym widowiskiem, a żadna z drużyn nie kalkuluje i chce osiągnąć jak najkorzystniejszy dla siebie wynik. W 65 minucie mamy świetną okazję do zdobycia bramki, Kwiatkowski silnie uderza głową ale bramkarz Sadu kapitalną interwencją paruje piłke na rzut rożny. Warte odnotowania jest także lob Witonia jednak minimalnie niecelny. Mówi się że niewykorzystane okazje lubią się mścić i tak też jest w 75 minucie spotkania.Starcie bramkarza Drawy z napastnikiem i sędzia dyktuje problematyczny rzut karny który na bramkę pewnie zamienia Wijatowski. Po tej bramce widoczne jest podłamanie zawodników Drawy i z minuty na minute opadanie z sił. Starcza ich jednak na przeprowadzenie jeszcze jednej i jak się okazuje kluczowej akcji tego meczu. Walkiewicz przedziera silewą stroną i wykłada piłke wzdłuż bramki do Witonia, a ten spokojnym strzałem między nogami bramkarza kieruję ją do bramki! Wychodzimy na prowadzenie 3:2 ale do końca meczu pozostaje jeszcze kilka minut. Spora nerwówka i huraganowe ataki Sadu nie ustają. Na rzuty rożne pod naszym polem karnym melduje się nawet bramkarz gospodarzy. Udaje nam się jednak utrzymać korzystny wynik i wywozimy z trudnego terenu bardzo cenne 3 punkty.
Jako podsumowanie trzeba szczerze napisać, że był to chyba najsłabszy mecz Drawy II od początku rundy wiosennej. Brak gry piłką i utrzymywania się przy niej był bardzo widoczny i miejmy nadzieje, że w kolejnych meczach będzie to już wyglądało lepiej. Najistotniejsze jest to jednak, że dopisujemy kolejne 3 punkty i dalej dość wyraźnie przewodzimy ligowej tabeli:)
Komentarze