MKS Drawa - Lechia II Gdańsk 2:0
Drawa pokonała rezerwy Lechii Gdańsk 2:0 (2:0). Obie bramki dla naszego zespołu strzelił Grzegorz Wawreńczuk (10,17k).
Po ostatniej porażce z Bałtykiem Gdynia wielu zwątpiło w możliwości drawskiego zespołu. Na dodatek goście przyjechali wzmocnieni trzema zawodnikami z ekstraklasy. W pierwszej "11" zagrali : Sadajew, Kacajew oraz Buksa i chyba właśnie te nazwiska podziałały jeszcze bardziej mobilizująco bo zagraliśmy bardzo dobry mecz, a ci którzy tego dnia nie dotarli na Okrzei mają co żałować!
Od początku widać było, że i jednym i drugim zależy tego dnia tylko na zwycięstwie. Drawa co chwila wręcz huraganowymi atakami nękała obronę Lechii, a tak odgryzała się niezłymi kontrami. Sadajew który karnie gra w drużynie rezerw niczego się nie nauczył i od pierwszych minut jego główną działalnością było popychanie i faulowanie obrońców. Już w pierwszych minutach silnie odepchnął jednego z naszych obrońców jednak sędzia "nie zauważył" faulu. Takie sceny na szczęście nie przeszkadzały Drawie w grze. W 10 minucie pada pierwszy gol. Szybką akcję na gola zamienia dobrze dysponowany tego dnia Grzegorz Wawreńczuk. Zaledwie kilka minut później po kolejnej akcji naszego zespołu dokładne podanie w swoim polu karnym ręką zatrzymuje jeden z obrońców Lechii, a sędzia bez większych protestów pokazuje na rzut karny. Ten pewnie wykorzystuje ponownie Wawreńczuk i mamy 2:0. To była dopiero 17 minuta meczu. Drawa nie zwalniała tempa ale obudziła się też Lechia. Mecz bardziej się wyrównał, a obaj bramkarza mięli sporo do roboty. Do końca pierwszej połowy jeszcze sporo akcji ale goli już nie było.
Druga połowa podobnie jak pierwsza na dobrym poziomie. Niestety nie potrafiliśmy wykorzystać kolejnych sytuacji bramkowych. Swoje okazje zmarnowali m.in. Mateusz Owedyk i Przemek Brzeziański. Swoje pięć groszy mógł dołożyć Kacper Stukonis ale za każdym razem piłka minimalnie mijała bramkę gości. Lechia też nie próżnowała i starała się przynajmniej strzelić jednego gola. Na nasze szczęście nasza defensywa zagrała tego dnia bardzo dobrze i nie dopuściła do straty bramki. Gole w drugiej połowie nie padły ale kibice na pewno nie żałowali, że tego dnia zasiedli na trybunach i często zrywali się po ładnych akcjach naszego zespołu.
Mecz jak na III ligę stał na wysokim poziomie i pozostaje tylko pytanie czy Drawa którą oglądaliśmy w sobotę to ta "właściwa" czy to tylko epizod. Miejmy nadzieję, że z takim samym zaangażowaniem i z taką grą będziemy podziwiać naszych piłkarzy częściej bo taką Drawę CHCEMY OGLĄDAĆ!
Komentarze