GKS Manowo - MKS Drawa 2:3
Drawa pokonuje GKS Manowo 3:2 (0:0). Bramki dla naszego zespołu strzelili: Paweł Bielecki (73), samobójczy (86), Przemysław Brzeziański (90).
Takie mecze można nazwać bez przesady horrorem! Na nasze szczęście zakończonym szczęśliwie dla naszego zespołu.
Drawa w pierwszej połowie była drużyną częściej posiadającą piłkę i rozgrywała dobre zawody. Było widać, że wyciągnęliśmy wnioski po meczu z Astrą i tym razem akcje kończyliśmy strzałami. Niestety nadal szwankowała skuteczność bo przy lepszym wykorzystaniu stwarzanych okazji można było ten mecz rozstrzygnąć bez końcowej nerwówki. Mimo kilku okazji z obu stron pierwsza połowa nie daje goli.
Druga połowa rozpoczęła się ponownie od naszych ataków ale ponownie nieskutecznie. Pierwszy gol wpada w 52 minucie i to na korzyść GKSu. Obraz gry niewiele się zmienił i nadal dążyliśmy do strzelenia gola. Przez to narażaliśmy się na kontry. Po jednej z takich akcji przypadkowa ręka w naszym polu karnym i sędzia dyktuje "11" którą gospodarze zamieniają na bramkę (59). Dopiero wtedy jakby dotarło do naszych piłkarzy, że najwyższy czas żebyśmy również coś zdobyli. W 73 min również przypadkowo w swoim polu karnym ręką zagrywa obrońca z Manowa i sędzia nie pozostawia złudzeń dyktując kolejny raz wapno. Do piłki podchodzi Bielecki i wykorzystuje szansę na gola kontaktowego. Drawa przycisnęła jeszcze mocniej. W 86 min po krótkim wykonaniu rzutu rożnego strzał Galocha i fatalna próba wybicia piłki przez zawodnika GKSu który strzela gola samobójczego doprowadzając do remisu. Nasz zespół nie pozostawiał złudzeń kto tego dnia jest lepszy i w 93 min strzelamy gola na 3:2, a jego autorem zostaje Przemek Brzeziański. Tutaj warto wspomnieć, że takie bramki jak ta "Brzeziana" zdarzają się niezwykle rzadko. Strzał z około 30 metrów w samo okienko bramki manowian...
Drawie należą się wielkie brawa za pokazanie charakteru i walkę do końca choć mogliśmy jednak wcześniej prowadzić i nie narażać naszych kibiców na zawał serca :) Po tym zwycięstwie wracamy w górne rejony tabeli. Najbliższe spotkanie dopiero 8 listopada w Chwaszczynie.
Komentarze