Chemik Police - MKS Drawa 1:0 (0:0)
Drawa uległa w 20 kolejce Chemikowi Police 0:1 (0:0). Bramka padła w 83 min, a strzelcem został Bartosz Gołębiowski.
Poostatnim zwycięstwie nasz zespół pełen optymizmu udał się do Polic aby kolejny raz zwiększyć swój dorobek punktowy. Mecz od początku rozgrywany był w trudnych warunkach pogodowych. Wiał silny wiatr i momentami padał deszcz. W pierwszej połowie to gospodarze zyskali na tym i częściej od Drawy przedostawali się pod pole karne przeciwnika. Drawa raczej ograniczała się do wybijania z rytmu zawodników Chemika i skupiała się na obronie. Mimo to, gospodarze dwukrotnie groźnie zaatakowali naszą bramkę na co nasz zespół odpowiedział jedną szybką kontrą. Po 30 minutach do głosu doszła Drawa. Swoją dobrą okazję miał Owedyk ale piłka minimalnie minęła bramkę policzan. Piłka w pierwszych 45 minutach tylko raz wpadła do bramki ale na spalonym był zawodnik gospodarzy.
Druga część meczu to już przewaga Drawy. Po kilku niemrawych atakach z minuty na minutę nasz zespół się rozkręcał i coraz bardziej spychał Chemika do obrony. Widać było, że oba zespoły nie mają zamiaru się poddać i walka trwała na całego. Do 83 min powinniśmy prowadzić ale albo nie potrafiliśmy wepchnąć piłki do pustej bramki albo nie wykorzystywaliśmy szybkich ataków gubiąc piłkę pod bramką policzan. Niestety przełomowa minuta 83 zaważyła na tym, że Drawa wróciła do Drawska bez punktów. Jedna szybka kontra, spóźnieni nasi obrońcy, podanie w pole karne i napastnik Chemika pokonuje naszego bramkarza. Zamiast spokojnie prowadzić grę mając zwycięstwo w kieszeni musieliśmy odrabiać straty. Czasu mimo, że zostało niewiele to działo się tyle ile można obdzielić na całą kolejkę. Najpierw piękne podanie do Capka ten wychodzi praktycznie sam na sam z bramkarzem, wypuszcza piłkę i ścięty równo z trawą pada na boisko. Kibice z Drawska już cieszyli się z karnego gdy nagle sędzia odgwizduje ... faul na bramkarzu. Już kolejna sytuacja i kolejna szansa na gola jednak na posterunku był bramkarz Chemika. Akcje mnożyły się jedna za drugą ale za każdym razem nie potrafiliśmy dosłownie wepchnąć piłki do bramki przeciwnika albona posterunku stał gotowy do dziwnych decyzji sędzia główny. Mimo doliczonych 5 min wynik nie uległ już zmianie i musimy się pogodzić z porażką mimo, że byliśmy lepszym zespołem. Jak się nie wykorzystuje tylu sytuacji nie da się wygrać. Pozostaje nam walczyć w kolejnych meczach.
Nie sposób jednak nie wspomnieć o pracy arbitra głównego tych zawodów. Na łamach tej strony jeszcze nigdy nie obwiniono sędziego za porażkę jednak dzisiaj walnie przyczynił się swoimi decyzjami do tego wyniku. Nie podyktowanie dwóch rzutów karnych ,niepodyktowane ewidentne faule tuż przed polem karnym Chemika, brak kartek dla zawodników gospodarzy za przerywanie faulami taktycznymi i mnóstwo innych jednostronnych błędów.To wszystko w ciągu ostatniego kwadransa musi wywołać irytację i zadać pytanie czy sędzia na pewno był w dobrej dyspozycji tego dnia. Jednocześnie gratulujemy walczącym piłkarzom Chemika Police zwycięstwa. Może po prostu taka jest czasami piłka?
Komentarze