Drawa 4-3 Biesiekierz

Drawa 4-3 Biesiekierz

Drawa II Drawsko w niedzielę grała z Wybrzeżem Biesiekierz. Mecz dostarczył wiele emocji. Piękne gole, huśtawka nastrojów, dużo kibiców i co najważniejsze zwycięstwo w pięknym stylu.

Drawa II zagrała w składzie : Karow - Bany Michał, Wyrzykowski, Kozak, Godlewski, Bany Igor, Sochanek, Brener, Kwiatkowski, Walkiewicz, Witoń,

na zmianę weszli : Pedrycz, Jacków, Bolek.

Drawa II przed meczem miała spore problemy kadrowe. Brak rezerwowego bramkarza, brak młodzieżowca, kontuzja doświadczonego Andrzeja Pedrycza i brak wzmocnień z pierwszego zespołu czy też drużyn juniorskich. Mecz od początku był wyrównany. Obie ekipy stwarzały sytuacje bramkowe, ale w pierwszej połowie wykorzystała je tylko Drawa. Maciej Kwiatkowski dograł świetnie do Wojtka Witonia, który ze stoickim spokojem strzelił przy słupku. Na 2-0 podwyższa Tomasz Walkiewicz. Igor Bany posłał piłkę w pole karne ta trafia pod nogi obrońcy. Jednak ubiega go Walkiewicz i wychodzi na sam na sam z bramkarzem i zakłada mu siatkę między nogami.

Drawa II Drawsko prowadzi 2-0. Wynik jest bardzo dobry, ale zawodnicy wzajemnie się motywują pamiętając przykrą porażkę 3-4 przed tygodniem. Niestety historia się powtarza. Przede wszystkim własne błędy doprowadzają do straty 2 goli w zaledwie 2 minuty! Zawodnicy naszego zespołu nie wierzą w to co się dzieje. Jakby tego było mało Wybrzeże wciąż napiera na naszą bramkę i dobija nas kolejnym golem. Jednak od momentu straty bramki na 3-2 zespół podrywa się do walki i stawia wszystko na jedną kartę. Stwarzamy wiele sytuacji. Swoją szansę miał Paweł Sochanek, Adam Kozak, Maciej Kwiatkowski i kilka Wojtek Witoń. Wreszcie młodzieżowiec Adam Kozak doprowadza do wyrównania strzelając z ponad 20 metrów z woleja. Jest remis i mamy 15 minut do końca. Tworzymy wiele sytuacji ofensywnych ryzykując sporo bo co jakiś czas bardzo groźne kontry wyprowadzają goście. W samej końcówce Tomasz Walkiewicz strzela w poprzeczkę, piłka wraca w pole karne i Paweł Jacków wychodzi sam na sam, ale niestety również poprzeczka, piłkę dobijał jeszcze Witoń, ale niecelnie.

Wreszcie ciekawa akcja z prawej strony. Piłka posłana w pole karne do Adama Kozaka. Ten strzela w bramkarza, który wybija piłkę pod nogi Macieja Kwiatkowskiego. Po wpakowaniu piłki do bramki wybuch radości wśród zawodników i kibiców.

Mecz oglądało się z wielką przyjemnością. Gra była otwarta i kibice nie mogli się nudzić. Zespól Drawy pokazał charakter i walkę do końca.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości