Arka II Gdynia - MKS Drawa Drawsko Pom. 2:3

Arka II Gdynia - MKS Drawa Drawsko Pom. 2:3

Drawa w 4 kolejce pokonała w Gdyni rezerwy Arki 3:2 (0:2). Bramki dla naszego zespołu strzelili: Paweł Bielecki (68), Patryk Galoch (80), Grzegorz Magnuski (85).

    Tak jak przewidywaliśmy jeszcze przed meczem Arka II Gdynia to nie był łatwy przeciwnik i na jego tle Drawa miała pokazać rzeczywiste możliwości jakie posiada. Jak to się często zdarza w naszej drużynie zagraliśmy diametralnie dwie różne połowy.

    Od początku meczu obie drużyny nastawiły się głównie na grę obronną przez co akcji bramkowych było jak na lekarstwo. Pierwsze większe zagrożenie to 24 min gdy po rzucie wolnym pośrednim w naszym polu karnym da Silva uderzył w poprzeczkę. Niestety brak sytuacji nie oznaczał, że bramki... nie padną. W 29 min błąd w kryciu i Przemysław Szur otwiera wynik meczu. W 41 min kolejny błąd naszej obrony i po dośrodkowaniu w polu karnym najlepiej znajduje się po raz kolejny Przemysław Szur i mamy 2:0 dla Arki. Około minuty później dochodzi do "nieodpowiedzialnego zachowania da Silvy który kopnął zawodnika gości". Sędzia tego meczu mimo, że przez większość meczu raczej nam "nie pomagał" nie miał innego wyjścia jak podziękować zawodnikowi Arki i odprawić go do szatni.

    Druga połowa to już zdecydowana przewaga Drawy. Raz za razem sunęły na bramkę gospodarzy nasze ataki. Niestety skuteczność jak zwykle nie była naszą najmocniejszą stroną. W dodatku szczęście też nie chciało się do nas uśmiechnąć choćby w sytuacji jak obrońca Arki wybił piłkę z linii bramkowej. Drawa jednak nie ustawała w atakach i gole dla nas w końcu musiały paść. W 67 min mogło być już po meczu. W sytuacji 3 na 1 Arka nie strzela gola, a minutę później wreszcie bramka dla Drawy. Strzałem głową wykorzystuje dośrodkowanie Paweł Bielecki. Nasza drużyna napierała jeszcze mocniej. W 79 min pięknym strzałem pod poprzeczkę do remisu doprowadza Patryk Galoch i w końcu w 85 min staje się to co już miało się nie stać. Batista dośrodkowuje, a na drugim słupku akcję zamyka Grzegorz Magnuski ustalając wynik meczu na 3:2 dla nas.

    Druga wygrana z rzędu, w dodatku z silnym przeciwnikiem w którym zagrało co najmniej 7 zawodników już w tym sezonie zaliczającym występy w pierwszej lidze, musi cieszyć. Jednak nadal popełniamy indywidualne błędy i tracimy gole po stałych fragmentach gry i w ataku gramy nieskutecznie. Wszystko z dnia na dzień wygląda lepiej i jeżeli wyeliminujemy większość błędów jesteśmy w stanie wygrywać zdecydowanie częściej.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości